Obydwaj są bardzo przystojni i będą z nich duże kocurki.
Tutaj Barca z czułymi rodzicami
Teraz jednak czas na chwilę wrócić do początku października.
Już nie pamiętam kto rzucił pomysł, w każdym razie postanowiliśmy w Jarach zorganizować pierwszy Jarski October Fest. Plan był taki, żeby wykorzystać okazję pobytu w naszej przemiłej wiosce Stowarzyszenia Twierdza Wrocław, które miało bankietować w namiotach wojskowych, ale niestety życie napisało inny scenariusz. Twierdza się rozmyśliła więc impreza odbyła się o tydzień wcześniej. Namioty pożyczone od Twierdzy rozstawili nasi panowie we własnym zakresie, a wspaniałe jarskie gospodynie przygotowały pyszności, jak się później okazało było ich co nieco za dużo - ale było przepysznie.
Dla miłego wspomnienia pokrótce wymienię menu :
Kaszanka z cebulą; Kiełbaski bawarskie, Sałatka ziemniaczana; Sałatka jarzynowa; Kociołek pieczony w ognisku; Seler naciowy + marcheweczka z serkiem czosnkowym dla przegryzki; Golonki indycze w kapuście kiszonej; Zupa Grochowa; Karpie wędzone; Sałatka śledziowa; Jarcaki :) - to tylko wiedzą Ci co byli; Ciasta.
Piwo oczywiście organizował prezes. Wszyscy się bardzo angażowali w przygotowania. Było naprawdę wspaniale.
Po raz pierwszy na tej imprezie ruszyła też nasza wojskowa kuchnia polowa i świetnie się spisała.
Cieszę się, że wyszło nam przebieranie w stroje ludowe lub stylizowane na ludowe - bawarskie oczywiście, ze wszystkimi pobocznymi skojarzeniami.
Graliśmy, śpiewaliśmy, rozmawialiśmy.
Bawiliśmy się świetnie. W przyszłym roku koniecznie trzeba to powtórzyć :)
To nasza kuchnia wojskowa - dla znawców militariów KP-25 :) świetna.
No a to Ryś bawarski :)
Pięknie się prezentujemy. Prawda ?
Dwie gwiazdy :)