Myślałam o tym, żeby zrobić w tym roku coś innego niż zwykle na Wigilię, ale od Miśka jasny przekaz dostałam. Ma być to co zawsze :) Więc będzie to co zawsze:
1. Barszcz z uszkami
2. Zupa rybna
3. Karp smażony
4. Karp po grecku
5. Kapusta z grzybami
6. Kapusta z grochem
7. Krokiety ziemniaczano-orzechowe
8. Śledzik
9. Kluski z makiem
10. Ciasta i pierniczki.
Może jeszcze coś ale powyższe musi być bo tak sobie Misiek zażyczył.
Choinki jeszcze nie mamy, kupimy w tym tygodniu.
Będą dzieciaki, nie wiem jeszcze czy będzie Madzia
niedziela, 13 grudnia 2015
sobota, 24 października 2015
poniedziałek, 19 października 2015
Dawno mnie tu nie było
Nie wiadomo kiedy uciekł mi ten czas, niedawno wiosna, lato, goście w naszym mieszkaniu gościnnym ….
Nic jednak tak nie cieszy jak doroczne wydarzenie mańczakowo-jarskie : JARFEST.
Niestety nie wszyscy goście dotarli, ale niestety tak jest zawsze, ale było nas sporo, a co więcej bawiliśmy się naprawdę zacnie. Nawet tańce były.
Najlepszy ubaw miały jednak dzieci, które na górze otworzyły "restaurację" i zaprosiły na otwarcie zacnych gości - łącznie z naszym burmistrzem, który bawił się z nami na imprezie.
Nic jednak tak nie cieszy jak doroczne wydarzenie mańczakowo-jarskie : JARFEST.
Niestety nie wszyscy goście dotarli, ale niestety tak jest zawsze, ale było nas sporo, a co więcej bawiliśmy się naprawdę zacnie. Nawet tańce były.
Najlepszy ubaw miały jednak dzieci, które na górze otworzyły "restaurację" i zaprosiły na otwarcie zacnych gości - łącznie z naszym burmistrzem, który bawił się z nami na imprezie.
środa, 10 czerwca 2015
To już prawie lato
Wiem, że za mało systematycznie działam na moim blogu. Za dużo sobie biorę na głowę. Kilka zdjęć zatem z wiosny w Jarach
Róża ze spaceru :)
Róża ze spaceru :)
A to żaba u sąsiadów
Basen rozstawiony, szykuję się na ten weeken bo będzie baardzo ciepło :)
środa, 29 kwietnia 2015
Przepięknie zielono się zrobiło
Zaledwie kilka ciepłych dni i przyroda wybuchła piękną świeżą zielenią. U mnie w ogrodzie niestety już przekwitły żonkile, kończą kwitnienie tulipany, ale zaczynają pięknieć rośliny na skalniaku.
Posadziłam w tym roku nieco wcześniej pelargonie do skrzynek i trochę się trzęsę że jeszcze mogą przemarznąć.
Kwiatki i warzywa na grządkach też obsiane :)
Bardzo też cieszę się na finalizowanie obejścia po budowie. Duża praca - wywiezienie ziemi, śmieci, przygotowanie trawnika. Miejsce pod "basen" też gotowe. Misiek zainstalował półki w garażu.
Wiosna dużo optymizmu niesie.
A najważniejsza wiadomość to koty wychodzące swobodnie na spacerki. Z jednego z nich Srajda przyniosła upolowaną myszkę, która jest na zdjęciu blogowym :) Dzielna dziewczynka :)
Posadziłam w tym roku nieco wcześniej pelargonie do skrzynek i trochę się trzęsę że jeszcze mogą przemarznąć.
Kwiatki i warzywa na grządkach też obsiane :)
Bardzo też cieszę się na finalizowanie obejścia po budowie. Duża praca - wywiezienie ziemi, śmieci, przygotowanie trawnika. Miejsce pod "basen" też gotowe. Misiek zainstalował półki w garażu.
Wiosna dużo optymizmu niesie.
A najważniejsza wiadomość to koty wychodzące swobodnie na spacerki. Z jednego z nich Srajda przyniosła upolowaną myszkę, która jest na zdjęciu blogowym :) Dzielna dziewczynka :)
niedziela, 12 kwietnia 2015
Wiosna idzie
Bardzo udane święta - z siostrą i ciocią. Wszystko, co zaplanowane zostało ugotowane.
Niestety przepiórki nie wytrzymały - świetną wyżerkę miały nasze jarskie psy :)
Zastępczo robiłam długo pieczoną wieprzowinę i kotleciki drobiowe.
Żurek w tym roku wyszedł wyśmienity.
Dziewczyny zawiozłam do Gorzowa w sobotę rano.
Dziś trochę wiosny - posadziłam kolejne bratki i pierwsze pelargonie - nieśmiało bo przecież jeszcze w nocy może przymrozić.
Dzisiaj też wreszcie zrobiłam ośmiornicę wg tego przepisu: http://www.kwestiasmaku.com/ryby_i_owoce_morza/osmiornica/osmiornica_duszona_w_winie_pomidorach/przepis.html
Nie dałam tylko cynamonu, bo nie bardzo lubię. Wyszło pysznie. Będę jeszcze robić :)
Niestety przepiórki nie wytrzymały - świetną wyżerkę miały nasze jarskie psy :)
Zastępczo robiłam długo pieczoną wieprzowinę i kotleciki drobiowe.
Żurek w tym roku wyszedł wyśmienity.
Dziewczyny zawiozłam do Gorzowa w sobotę rano.
Dziś trochę wiosny - posadziłam kolejne bratki i pierwsze pelargonie - nieśmiało bo przecież jeszcze w nocy może przymrozić.
Dzisiaj też wreszcie zrobiłam ośmiornicę wg tego przepisu: http://www.kwestiasmaku.com/ryby_i_owoce_morza/osmiornica/osmiornica_duszona_w_winie_pomidorach/przepis.html
Nie dałam tylko cynamonu, bo nie bardzo lubię. Wyszło pysznie. Będę jeszcze robić :)
wtorek, 31 marca 2015
Święta w biegu - czy to możliwe?
Sama zgrzytam zębami, jak czytam ten tytuł wpisu, który jakoś tak sam się pojawił. To niestety oddaje stan rzeczy. Nie pachnie u mnie świętami wcale - poza domowo wędzonymi pysznymi boczkami, karkówkami i szyneczką.
Może jestem niedogódką, ale to dla mnie stanowczo za mało.
Postanowiłam przynajmniej pomyśleć o potrawach (przecież trzeba jeszcze zrobić zakupy!!!!)
Z Miśkiem dzisiaj ustaliliśmy, że dla niego najważniejsze są:
żur
szynki,
jaja w różnej postaci- również te z kawiorem, które najbardziej zapamiętała Gabi :)
kiełbasa biała i polska też
pasztet
sałatka jarzynowa
galaretka mięsna
baba drożdżowa
no i oczywiście mazurek
Wszystkie inne rzeczy jeszcze muszę przemyśleć.
Dzisiaj kupiłam przepiórki - mniam - to będzie obiad świąteczny :)
No nie chcę żeby święta to tylko jedzenie było, ale dla mnie to zapach i smak robi wszystko - może za bardzo spłycam.
Może jestem niedogódką, ale to dla mnie stanowczo za mało.
Postanowiłam przynajmniej pomyśleć o potrawach (przecież trzeba jeszcze zrobić zakupy!!!!)
Z Miśkiem dzisiaj ustaliliśmy, że dla niego najważniejsze są:
żur
szynki,
jaja w różnej postaci- również te z kawiorem, które najbardziej zapamiętała Gabi :)
kiełbasa biała i polska też
pasztet
sałatka jarzynowa
galaretka mięsna
baba drożdżowa
no i oczywiście mazurek
Wszystkie inne rzeczy jeszcze muszę przemyśleć.
Dzisiaj kupiłam przepiórki - mniam - to będzie obiad świąteczny :)
No nie chcę żeby święta to tylko jedzenie było, ale dla mnie to zapach i smak robi wszystko - może za bardzo spłycam.
niedziela, 22 marca 2015
Nareszcie zimowe wakacje
Pojechaliśmy tam gdzie w zeszłym roku, do hotelu Malder w Soradze. Oczekiwania pogodowe miałam jak zawsze w marcu we Włoszech na nartach, ale niestety nie było tak słodko. Niezależnie od tego było super. Narty się udały:)
Nasz Kłapek był hotelu psim i przy tej okazji pozbawiony został swoich klejnotów męskich, ale to wszystko dlatego że 3 dni przed wyjazdem wrócił do domu z psich zalotów tak mocno pokiereszowany, że pomyślałam że następnych zlotów może nie przeżyć.
Kilka fotek z pobytu
Tak nas w hotelu pożegnali :)
Nasz Kłapek był hotelu psim i przy tej okazji pozbawiony został swoich klejnotów męskich, ale to wszystko dlatego że 3 dni przed wyjazdem wrócił do domu z psich zalotów tak mocno pokiereszowany, że pomyślałam że następnych zlotów może nie przeżyć.
Kilka fotek z pobytu
Tak nas w hotelu pożegnali :)
poniedziałek, 23 lutego 2015
niedziela, 1 lutego 2015
Dawno tu nie byłam
Jakoś mało czasu mam, żeby zaglądać i wpisywać co nieco. Ale taka okazja się nie trafia na co dzień.
Wczoraj mieliśmy doroczny karnawałowy bal jarski - w tym roku pod hasłem "zwierzaki".
Uciechy było co niemiara.
Dobre humory, fajne przebrania, dobre jedzonko - jak zawsze w Jarach zresztą.
Wczoraj mieliśmy doroczny karnawałowy bal jarski - w tym roku pod hasłem "zwierzaki".
Uciechy było co niemiara.
Dobre humory, fajne przebrania, dobre jedzonko - jak zawsze w Jarach zresztą.
wtorek, 6 stycznia 2015
Święto Trzech Króli
Wielokrotnie próbowałam znaleźć na różnych stronach internetowych i też w rozmowach z ludźmi tradycje kulinarne na Trzech Króli. Bez skutku. Albo w Polsce nie było takich albo zostały skutecznie przez komunę wybite do cna.
Pomyślałam zatem, żeby zrobić coś na wzór francuski - czyli królewskie ciasto z figurką w środku, wróżącą osobie której się to trafi pomyślność i szczęście na cały rok.
Pozostała część menu bardzo zwyczajna i polska właśnie - zupa ogórkowa i pierogi z farszem kaczo-grzybowym (pyszne wyszły).
Ta świecka tradycja zagości u nas na dłużej :)
Pomyślałam zatem, żeby zrobić coś na wzór francuski - czyli królewskie ciasto z figurką w środku, wróżącą osobie której się to trafi pomyślność i szczęście na cały rok.
Pozostała część menu bardzo zwyczajna i polska właśnie - zupa ogórkowa i pierogi z farszem kaczo-grzybowym (pyszne wyszły).
Ta świecka tradycja zagości u nas na dłużej :)
niedziela, 4 stycznia 2015
Minęły święta i Sylwester
W tym roku Święta pięknie rodzinne. Tak cieszę się na przyjazd całej familii. Było 5-cioro dzieci, 7-mioro dorosłych, 4 koty i 2 psy :)
Na wigilijnym stole nie pojawiły się w końcu śledzie i grzyby smażone (te ostatnie pojawiły się dzień później).
Nowe mieszkanie gościnne się sprawdziło. Było ciepło i druga choinka tam stanęła.
Dzieci robiły przed Wigilią łańcuchy z papieru kolorowego (przypomniały mi się moje prace przedwigilijne w dzieciństwie :)
Z kulinarnych sukcesów muszę powiedzieć, że tegoroczne szynki, karkówki i boczki doprawione przez Asię i uwędzone przez Rysia były wspaniałe. Mówię były bo zostały mi takie resztki, że myślę o nowej dostawie.
Sylwester udany, choć pod niestety znakiem choroby Miśka :(
Na wigilijnym stole nie pojawiły się w końcu śledzie i grzyby smażone (te ostatnie pojawiły się dzień później).
Nowe mieszkanie gościnne się sprawdziło. Było ciepło i druga choinka tam stanęła.
Dzieci robiły przed Wigilią łańcuchy z papieru kolorowego (przypomniały mi się moje prace przedwigilijne w dzieciństwie :)
Z kulinarnych sukcesów muszę powiedzieć, że tegoroczne szynki, karkówki i boczki doprawione przez Asię i uwędzone przez Rysia były wspaniałe. Mówię były bo zostały mi takie resztki, że myślę o nowej dostawie.
Sylwester udany, choć pod niestety znakiem choroby Miśka :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)