wtorek, 8 lutego 2011

Kolejny rok za mną

Ten rok był dla mnie bardzo intensywny - zmiana pracy, małe koty, nowy nieplanowany pies. Nabawiłam się przy okazji choroby nadciśnieniowej. To mimo wszystkich drobnych złości mnie bardzo kręci. Nie lubię stagnacji. Nowe przyjaźnie, wspaniali ludzie którzy mnie ciągle otaczają dają mi o wiele więcej radości niż mogłam sobie wyobrazić jeszcze rok temu.
Świętowanie było skromne ale kochane - szampan ze świeżymi truskawkami :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz