Cały dzień w drodze. Jak na złość dzisiaj kiedy jechałam do Poznania pogoda zaczęła być zimowa. Łącznie 7 godzin za kierownicą:( Muszę jednak przyznać, że bardzo miło i owocnie było w Poznaniu.
Zostało tylko 2 dni do świąt i nabieram rozpędu. Magicznie jak zawsze. Uwielbiam przygotowania i chociaż brakuje czasu to tylko mobilizuje.
Wiem, że będziemy się cieszyć chwilą bycia razem, smakami które są "prawie w genach". Bardzo też kibicuję Madzi. To jej pierwsza Wigilia samodzielnie przygotowana. Stare i nowe przepisy i smaki będą na pewno nie do zapomnienia. najważniejsze, żeby było czule i uroczyście jedocześnie. Zawsze się wzruszam. nigdy nie zapomnę pierwszej wigilii bez Mamy. Przemijanie i radość miesza się w tych świętach bardzo mocno, jednak radość dominuje. Wczoraj śnił się mój ukochany Tata - jak bardzo ciągnął do nas ....
Muszę szybko kończyć bo za bardzo się rozczulę a tyle jeszcze do przygotowania.
Na osłodę kociaczki
Żabeczko moja kochana Wasza wiara we mnie nie poszła na marne, było dużo stresu, ale od momentu "chwili przed" nerwy puściły. Było bardzo smacznie,uroczyście, radośnie i tak jakbym sobie tego życzyła. Choinka 3 metrowa, dzieci, mąż i teściowie zadowoleni. Sercem byłam też przy Was..no i Twoja pomoc przy barszczu-nieoceniona!!!Moje barszczowe pogotowie ratunkowe!!!;D
OdpowiedzUsuń