Pojechaliśmy ...
Jak widać Misiek zadowolony jak najbardziej :)
Po przyjeździe super. Wynajęty bungalow okazał się oazą godną polecenia. Castelvecchii to piękne siedlisko, otoczone zielenią, winnicami i gajami oliwnymi. Na przeciwko Volpaia. Nie jest łatwo tam dojechać - myśmy przedzierali się leśną drogą przez góry , ale to wszystko wina mapy elektronicznej :) Uwaga na wszystkie mapy GPSowe.
Miejsce jest cudne i godne polecenia. Tam czas zatrzymał się trochę temu.
To kuchnia, gdzie spędzaliśmy wieczory.
W niedzielę pojechaliśmy do Sieny. Tam katedra jest najpiękniejsza na świecie. Fasada odremontowana, a te przecudne mozaiki na posadzkach
Zwiedzaliśmy wiele, ale niekoniecznie kościoły.
Byliśmy w pięknym ogrodzie Bobboli
Florencja jak zawsze zatłoczona. Nawet w maju. Tam też zjedliśmy najgorszy lunch z całego pobytu.
Piękny dzień był w toskańskim Manhattanie - San Gmiliano
Wiosną jest w Toskanii inaczej, piękna zieleń, rośliny które pną się do słońca i winogrona, które cieszą się słońcem
Jedzenie było pyszne. Mięsa - befsztyki, gołąbki, pyszne pasti i oczywiście desery na koniec naszego pobytu - tiramisu i panna cotta - no i oczywiście pyszne toskańskie wina
Ja będę bardzo tęsknić. Misiek niekoniecznie.
Czekałam, czekałam i się doczekałam! ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuń