Szparagi i truskawki za nami. Jeszcze trochę czereśni zostało. Z jednych i drugich zrobiłam nalewki (no truskawkówkę i czereśniówkę, bo szparagówki jeszcze nie umiem).
Truskawkowy smak zamknęłam też w kilku słoiczkach konfitur. Za nami też pierwsze małosolniaki, których 2 kg zniknęły w 3 dni sic!!!
Ponieważ w tym roku planuję własną kapustę kiszoną zrobiłam pierwszą próbę - zobaczymy jakie będą efekty.
W małej szklarni rośliny rosną jak opętane. Późno posadzone, ale nadrabiają efekty. Zjadłam też już pierwszą malinę z mojej nowej mini plantacji - całkiem smaczna była :)
Wcześnie rano w sobotę wybieram się na targ, świeże warzywa i owoce czekają :)
Pakuje sie i jestem, rob ogorki!:))))) wszystko rob :) duuuuzo ...duuuzo!
OdpowiedzUsuńRobię, jutro się widzimy
Usuń