Bardzo przyjemny Sylwester był w tym roku. Mieliśmy małą prywatkę u nas. Skromne menu, skromne drinki, ale nastroje bardzo przyjemne.
O północy przybyła Ryśkowa młodzież. Były też sztuczne ognie.
Bardzo lubię spokojnie spędzać najbardziej magiczne chwile z przyjaciółmi. Spokój, bliskość, zaufanie i nic ze sztucznego napuszenia. Jak miło.
Trochę napiszę o menu, bo choć skromne nadaje się do zapamiętania (wszystkie dziewczyny partycypowały):
- barszcz czerwony czysty z krokietami grzybowo-kapuścianymi w cieście francuskim
- perliczki w szynce parmeńskiej z ziemniakami z wody
- śledzie w sosie pomidorowym, a drugie w sosie musztardowym
- jaja w sosie tatarskim
- sałatka z kalafiora w sosie jogurtowym
- focaccia i hummus
- szynka i karkówka (wędzona lokalnie przez Rysia)
- sery
- małe kanapeczki z serem (własnoręcznie zrobionym z mleka od Ninki), łososiem i kawiorem, oprószonyme koperkiem)
- pyszny sernik
W południe w Nowy Rok byliśmy na krótkim spacerze. Pogoda piękna, słońce i ciepło. Nie robiłam zdjęć.
Wszystkim, którzy tu zagadają życzę szczęśliwego Nowego Roku.
;) Dziękuję ;) Co do menu, jak zwykle ślinotok ;) Dania brzmią arcypysznie!
OdpowiedzUsuń