niedziela, 20 marca 2011

Barcelona

Uwielbiam to miasto. Jest przestronne, piękne, bezpieczne, młode i optymistyczne. Byłam służbowo, ale i tak miałam radochę. Był spacer po starym porcie, Rambli i jak zawsze bardzo dobre jedzenie.
W portowej restauracji ostrygi, zupa rybna i paella, a w restauracji z pełnym widokiem na Barcelonę tatar z tuńczyka i pyszne przegrzebki na łożu cebulowo-pomidorowym. Pysznie było :)
W piątek miałam się przemieścić do Madrytu, ale niestety sygnały, które dochodziły z "fabryki w Polsce" były tak dramatyczne, że musiałam zmienić plany i w piątek wracałam bladym świtem do zimnej i śniegiem mnie witającej Polski, co po 18 stopniach  z pięknym słońcem było dla mnie niezbyt przyjemne. Może następny wypad na babski sabat mi się uda. Miało być tak fajnie ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz