sobota, 12 marca 2011

Nareszcie krótki urlop narciarski

Oczywiście wszyscy, którzy mnie trochę znają wiedzą że ze mnie taki narciarz jak ...
Ale mam przyjemność z przebywania cały dzień na śniegu, zwłaszcza jak jest słońce.
A już taka przyjemność z Miśkiem i przyjaciółmi nie ma sobie równych.
Mieliśmy jechać do Soelden, ale niestety jakoś urlopy się nie poskładały, więc na 4 dni trafiliśmy do Liberca.
Pogoda była wspaniała, słońce, dobra temperatura i mały wietrzyk.
Na dodatek dobrze mi szło.

Jedzenie czeski też udane, a hotel nowy, czysty i obsługa bez zarzutu.

Diabełki w knajpie na stoku tylko dodały uroku.











Taki zadowolony Misiek to pełnia mojego szczęścia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz