poniedziałek, 11 lipca 2011

Na straganie w dzień targowy .....

Taka świecka tradycja powstała w naszym domu. Po sobotnim śniadaniu - zawsze jajecznica z pysznymi dodatkami, wybieramy się na targowisko w Trzebnicy. Pachnące ogórki, koper, warzywa i owoce trafiają do naszych koszy, a później radość przetworzenia tych pachnących cudowności w najprzepyszniejsze dobra na stole. To magia, tak będziemy powtarzać do schyłku lata.
Jest też niewielka ilość dziegciu w tym rytuale. Na naszych targowiskach sprzedają głównie handlarze a nie producenci:) Marzę o tym żeby jak na targowiskach francuskich kupować od lokalnych rolników i żeby nie było to marginalne zjawisko na naszych targach. Ale i tak co sobotę będę tam trafiać w sezonie bo pachnie, wygląda i mam co zrobić do "paśnika Mańczaka". Teraz głównie małosolne na tapecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz