sobota, 24 sierpnia 2013

Coroczna wyprawa do Bolesławca na Święto ceramiki

Bardzo udany wyjazd. W tym roku chciałam maszerować w paradzie, ale tak nas mało było z Jar, że ostatecznie postanowiłam się za namową Anitki postęplować się troszeczkę.

Zakupy bardzo udane, trochę kubeczków, talerzy, imbryk, forma na tartę dla Iwonki.

Później oglądanie poplenerowej wystawy ceramiki, a tam ... Wielki niedźwiedź mocno śpi. Misiek był taki udany, że postanowiłam zrobić śledztwo i może uda mi się go kupić do naszego Miśkowego rancza.


Na paradę przyszło nam trochę poczekać. Miała się zacząć o 14 a de facto zaczęło się o prawie o 15, ale warto było czekać.
Jak zwykle pomysłowość glinoludów jest nieograniczona.
Najbardziej podobały mi się te ;
















Jak zawsze po ciężkim dniu świętowania zatrzymałyśmy się na obiad i całkiem smaczny był. A knedle z jagodami na deser były po prostu miodzio.

Do następnego roku Bolesławcu :)





1 komentarz:

  1. Był czaaad!!! Dziękuję i już cieszę się na następny wyjazd! Martwiłaś się o kąpiel po udziale w paradzie. Zajrzyj do mnie na "fejsa" - znalazłam jak to było w tym roku! Asia

    OdpowiedzUsuń