Tydzień urlopu. Ufff.... Na tarasie stanął mały basen, wykopy budowlane zmieniły krajobraz na naszej nowej działce, a my trochę pochorowani. Misiek ma korzonki, a ja odnowioną kontuzję oka. Na dodatek Elliot z kłopotami usznymi. Nic tylko się cieszyć, ale wszyscy dobrzejemy. Dzieciaki Agi mają super radochę z basenu. Pogoda dopisuje. Jurto jedziemy na targ - kupujemy furę pomidorów i ogórków i będziemy przetwarzać.
Zdjęcia będą jutro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz