czwartek, 4 listopada 2010

Refleksja nad grobami

Jadąc z Gorzowa przysłuchiwałam się Trójce. Rozmowa była na temat dlaczego my Polacy masowo wędrujemy przez Polskę i w bardzo specjalny sposób chcemy zbliżać się do naszych zmarłych.

Zastanawiałam się dlaczego ja co roku jadę od 9 lat na groby do Gorzowa na 1 listopada. Przecież jestem agnostykiem, przecież nie do końca rozumiem to misterium chrześcijańskie, które się odbywa na cmentarzach. Chcę być blisko. Po śmierci mojego kochanego Taty podjęłam chyba najlepszą decyzję. Przeniosłam wszystkie groby do Różanek (dziękuje Romci i Iwonce za zgodę i realizację).
Teraz co roku idąc na groby czuję że im wszystkim którzy odeszli jest tam dobrze, razem fizycznie i metafizycznie ze sobą. Lubię być na tym małym cmentarzu. Czuję że życie jest tu uszanowane i adorowane. Co roku robię misterium myślowe  i wiem że jest sens. Nawet młodzi ludzie tam się zachowują inaczej. Kocham Was moi mili którzy odeszli, kocham Was którzy jesteście w realu, cieszmy się sobą bo "ludzie tak szybko odchodzą" .....

1 komentarz:

  1. Życie ucieka za szybko,kocham i czuję tę miłość w naszej rodzinie od zawsze, to niesamowite szczęście mieć ludzi tak bliskich, tak blisko.

    OdpowiedzUsuń